Dietoterapia Joanna Domańska

Depresja w jelitach cz.II czyli o serotoninie słów kilka

Według danych Eurostatu, zebranych w badaniu „EuropeanHealth Interview Survey”  depresja dotyka 1,5 miliona Polaków, czyli ok. 4 proc. Według danych GUS na zły stan zdrowia psychicznego skarży się aż 7,5 mln osób. Amerykańskie badania (tam, zgodnie z raportem opracowanym przez  Blue Cross Blue ShieldAssociation – jednego z największych amerykańskich ubezpieczycieli zdrowotnych,  choruje 9 milionów ubezpieczonych Amerykanów a to o 33 proc. więcej niż jeszcze 5 lat temu ­)wskazują, że w 85 proc. przypadków depresji towarzyszą inne problemy zdrowotne, przy czym niemal u 30 proc. osób stwierdza się cztery lub więcej dodatkowych schorzeń. Najczęściej są to choroby przewlekłe, takie jak np. reumatoidalne zapalenie stawów czy cukrzyca… Czy to przypadek? Czy choroby powodują depresję czy odwrotnie? Czy można jakoś zatrzymać tą tendencję?

Najpierw musimy poznać jaki jest mechanizm depresji, jaka jest jej fizjologia. Depresja ma konkretny obraz kliniczny. Nie jest zmorą ani duchem, jest realna. A skoro tak ją zobaczymy opadnie z niej czapka niewidka, pod którą się ukrywa i łatwiej będzie zadać jej cios. Terapia u psychologa zajmuje się emocjonalnym wymiarem zaburzenia i połączenie jej z terapią żywieniową ma ogromny sens. Oto dlaczego.

Wcześniej pisałam o bakteriach i innych mieszkańcach naszych jelit. (poprzedni artykuł) To ich nieustanna niesłyszalna komunikacja potrafi wprowadzić chaos w nasze życie. Pisałam, że używają one do tego celu neuroprzekaźników takich jak serotonina, dopamina, GABA, i wiele innych. Zarówno ich nadmiar jak i niedobór jest dla nas niekorzystny gdyż powoduje konkretne reakcje.

W kwestii depresji zainteresowaniem psychiatrów cieszy się szczególnie jedna substancja jaką jest serotonina. Ma ona konkretne przełożenie na nasze samopoczucie gdyż neurony serotoninergiczne ośrodkowego układu nerwowego pełnią znaczącą rolę w ośrodkowej regulacji bólu, snu, zmian nastroju, czy procesu zapamiętywania. Serotonina jest także istotnym neurotransmiterem w obwodowym układzie nerwowym, głównie w jelitowym układzie nerwowym – ENS. Leki antydepresyjne wykorzystują różne mechanizmy by zwiększyć jej stężenie w organizmie. Sprawdza się to w sytuacjach, gdy trzeba przerwać błędne koło negatywnego sprzężenia, o którym pisałam wcześniej. Jednak musimy pamiętać, że nasze zdrowie nie polega na wysyceniu tabletkami ale na równowadze. Co zatem się stało, że tej równowagi zabrakło? Albo, że nie jesteśmy w stanie do niej powrócić?

W tym celu warto przyjrzeć się bliżej naszej przyjaciółce serotoninie (jej drugie imię to 5-hydroksytryptamina, dla przyjaciół 5-HT). To amina biogenna powstająca z tryptaminy a ta z kolei z rozpadu tryptofanu. Tymczasem tryptofan to aminokwas egzogenny, czyli taki, który musimy dostarczyć  z pożywieniem by był na pokładzie. Tu pojawia się pierwszy element układanki – aby w naszym organizmie była wystarczająca ilość serotoniny musimy spożywać tryptofan. Jednak na sklepowych półkach nie znajdziemy go pod ta nazwą. Ukrywa się w wielu produktach spożywczych zarówno pochodzenia roślinnego, jak i zwierzęcego. Do najbogatszych w ten związek produktów zalicza się: pestki dyni, słonecznika, nasiona sezamu, siemię lniane, orzechy, płatki owsiane, kakao, brokuły. W produktach zwierzęcych najwięcej tryptofanu jest w rybach i mięsie drobiowym. No dobrze, jednak trudno uwierzyć by 9 milionów Amerykanów i 1,5 milionów Polaków miało niedostateczny dostęp do wymienionych powyżej produktów… zatem diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Szukajmy dalej.

Zapotrzebowanie na tryptofan jest trudne do jednoznacznego określenia, zależy od wielu czynników. Szacuje się, że jego dzienne spożycie przez dorosłego człowieka powinno wynosić około 5 mg/kg m.c. Jak się okazuje sama podaż nie wystarcza, bowiem kluczowe jest wchłanianie tego składnika. Tymczasem niedobory stwierdza się częściej u osób z zapalnymi chorobami przewodu pokarmowego oraz z uszkodzeniem wątroby, ponieważ w tych stanach zdolność do jego absorpcji ulega zakłóceniu.

Po wchłonięciu z przewodu pokarmowego tryptofan ulega przemianom na drodze kilku procesów. Może on stanowić substrat do syntezy białka, wchodzić w szlak serotoninowy oraz kynureninowy (przy czym oba te szlaki oddziaływają na siebie pośrednio)  lub też ulegać degradacji bakteryjnej. Szlak serotoninowy prowadzi do powstania serotoniny a kynureninowy do powstania niacyny (czyli witaminy B3). Oba szlaki, do przeprowadzenia pełnych procesów, potrzebują wit C, wit B6 oraz magnezu. Niedobory tych substancji prowadza do niezdrowej konkurencji pomiędzy dwoma szlakami metabolizmu tryptofanu. Najnowsze badania wykazują, że do syntezy serotoniny niezbędne jest także żelazo a o receptorach serotoniny wiadomo, że regulują białka wiążące żelazo. Mamy zatem kolejne elementy układanki.

Około 1 – 2% spożytego z dietą tryptofanu ulega przemianie do serotoniny. Przemiana tryptofanu w serotoninę w opisanym powyżej szlaku przebiega dzięki udziałowi enzymu o wdzięcznej nazwie 5-hydroksylaza tryptofanu. Największym źródłem serotoniny jest przewód pokarmowy. Szacuje się, że aż 95% całej puli serotoniny w organizmie jest syntetyzowane w komórkach enterochromafinowych błony śluzowej, w neuronach splotów nerwów warstwy podśluzowej i mięśniowej ściany jelita. Komórki enterochromafinowe występują w całych jelitach, od żołądka po odbyt. Czy już teraz zaczyna Wam się to układać w logiczną całość?

Uwalnianie serotoniny z komórek enterochromafinowych odbywa się na drodze egzocytozy pod wpływem takich czynników, jak zmiany pH i osmolarności soku jelitowego, wzrostu ciśnienia wewnątrzjelitowego, bodźców pokarmowych, toksyn bakteryjnych, cytokin prozapalnych i jeszcze paru innych. Jednak stan zapalny, toksyny bakteryjne, bodźce pokarmowe i zmiany pH powinny dać nam do myślenia.

Serotonina po uwolnieniu podlega w znacznej części wychwytowi zwrotnemu, który zapobiega nadmiernemu przedostawaniu się jej do krążenia systemowego. Głównym transporterem jest transporter zwrotnego wychwytu serotoniny – SERT . Wysoki poziom ekspresji SERT wykazują enterocyty, neurony ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego oraz płytki krwi. W tych właśnie komórkach zachodzą dalsze etapy metabolizmu serotoniny.

Katabolizm (rozkład) serotoniny jest możliwy dzięki enzymowi dehydrogenazy aldehydowej. Pierwsze leki na depresję polegały na hamowaniu działaniu tego enzymu w celu zwiększenia stężenia neuroprzekaźnika.

Pamiętajmy, że serotonina to tylko jeden z neuroprzekaźników a jak pisałam na wstępie znamy ich już około 100 zaś nie wiadomo ile jeszcze umyka naszym obserwacjom.

Stan psychiczny człowieka wiąże się z wieloma różnymi związkami.Oprócz neuroprzekaźników mamy też witaminy, których niedobory mają istotne znaczenie.

Dla przykładu przyjrzyjmy się witaminom z grupy B, których niedobory mogą odpowiadać za choroby psychiczne takie jak depresja, histeria i hipochondria, mogą być nawet przyczyną degradacji mieliny a to już bardzo poważna sprawa. Ponadto niski poziom kwasu foliowego, witamin B6 i B12 może wpływać na zaburzenia poziomu neuroprzekaźników takich jak serotonina i dopamina. Zauważono, że im niższy jest poziom kwasu foliowego w organizmie tym wyraźniejsze są objawy stanów depresyjnych. I koło się zamyka.

Co zaś jest powodem deficytu witamin z grupy B? A no są  nim głównie błędy żywieniowe oraz spożywanie produktów o wysokim stopniu przetworzenia, w których brakuje tych witamin. Produktami takimi są głównie biała mąka, jej przetwory, ryż łuskany i produkty, które utraciły kwas foliowy z powodu obróbki termicznej w wysokiej temperaturze. Foliany wchodzą w skład zarówno produktów zwierzęcych, jak i roślinnych. Najwięcej folianów zawierają surowe warzywa takie jak sałata czy szpinak, rośliny strączkowe, surowe owoce, pełne ziarna zbóż, wątroba i drożdże. Są one bardzo nietrwałe i łatwo się utleniają. Zwiększenie spożycia pokarmu bogatego w przeciwutleniacze jak witamina C, E i β-karoten także może stymulować sprawność intelektualną.

Jak widać wszystko jest ze sobą połączone i na siebie wpływa. Dlatego suplementacja jednym preparatem nigdy nie rozwiąże żadnego problemu o ile nie wesprzemy jej bardziej holistycznym podejściem. Dbając o równowagę w naszym organizmie musimy brać pod uwagę wiele czynników, których jeszcze nikt nie odkrył a mimo to działają na nas nie mniej silnie niż omawiana tak szeroko serotonina. A i na tym polu jest jeszcze wiele tajemnic. Niedobory wynikające z błędów żywieniowych i przewlekłe stany zapalne toczące się w jelitach są realnymi zagrożeniami dla naszego zdrowia psychicznego. Zatem skupmy się na zdrowiu jelit a to z całą pewnością pomoże nam w osiągnięciu zdrowia ciała i ducha.

Bibliografia:

„Właściwości farmakologiczne inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny – przykład duloksetyny” Przemysław Bieńkowski

„Wpływ diety na samopoczucie psychiczne” Paweł Glibowski, Alicja Misztal

4.5 2 votes
Ocena
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Najnowsze artykuły

Joanna Domańska

SIBO

SIBO, czyli zespół nadmiernego przerostu bakterii jelitowych w jelicie cienkim (Small Intestinal Bacterial Overgrowth), to stan, w którym bakterie (zazwyczaj naturalnie obecne w jelitach) rozrastają się w nadmiernych ilościach w jelicie cienkim.
Istnieje wiele czynników, które mogą przyczynić się do rozwoju SIBO.

Czytaj dalej »
Joanna Domańska

Post i głodówka

Czym zatem różni się post od głodówki? Kiedy można je stosować? Co możemy zyskać i jakie są przeciwwskazania? Co to jest dieta eliminacyjna? Czy jest to też forma postu? Na te tematy rozmawiałyśmy w audycji radiowej, do której zostałam zaproszona.

Czytaj dalej »
Joanna Domańska

Audycja o odporności

Czym jest odporność? Co jej szkodzi i jak należy ją wspierać? Oto uzupełnione informacje, które można było usłyszeć podczas audycji.

Czytaj dalej »
error: