Dietoterapia Joanna Domańska

O mnie

Czym się zajmuję

Specjalizuję się w dietoterapii chorób układu pokarmowego (wrzody, refluks, zespół jelita drażliwego, SIBO, zaparcia, dysbioza, dolegliwości trawienne), zaburzeniach glikemii (insulinoooporność), chorobach autoimmunologicznych (Hashimoto, RZS), niedoczynności tarczycy, zaburzeniach hormonalnych (PCOS), problemach skórnych (trądzik, egzema, AZS), zaburzeniach funkcjonowania osi mózgowo-jelitowej (zaburzenia nastroju, terapia wspomagająca w leczeniu depresji).

Stale poszerzam swoją wiedzę i kompetencje uczestnicząc w dodatkowych szkoleniach z dietoterapii w/w schorzeń prowadzonych przez najlepszych specjalistów, biorąc udział w najważniejszych konferencjach dla dietetyków i czytając najnowsze publikacje naukowe.

Do pacjentów podchodzę holistycznie uwzględniając poziom stresu, rytm dobowy i styl życia.

Stosując odpowiednią dietoterapię i wprowadzając zmiany w wymienionych powyżej obszarach życia można zmniejszyć lub wyeliminować zarówno dokuczliwe objawy jak i ilość przyjmowanych leków i poprawić komfort życia chorej osoby. Konsekwencją skutecznej dietoterapii jest normalizacja wagi ciała, zwiększenie ilości energii i poprawa nastroju.

 


 

Kim jestem

Dietetyką zajmuję się w sumie od 10 lat. Jest ona moja ogromną i prawdziwą pasją. Praca dietetyka jest podobna do pracy detektywa. Musi on rozpoznać dowody, wyłowić ważne informacje i ułożyć z nich obraz, który da mu odpowiedź. Nie na darmo też Sherlock współpracował z Watsonem – wiedza,intuicja, holistyczne podejście i współpraca z dobrymi lekarzami daje niemal gwarancje sukcesu. Czemu piszę „niemal”? Bowiem jest na świecie parę rzeczy, których człowiek musi się wystrzegać: jadowite węże, rozpędzone pociągi i brak pokory u specjalistów wszelkiej maści. Tak właśnie, brak pokory prowadzi do pychy a ta z kolei na manowce. Ludzki organizm jest tak niebywale skomplikowany, że ten kto stara się rozeznać problemy zdrowotne człowieka musi zmierzyć się z własnymi ograniczeniami i tym, że każdy z nas jest inny i nie podlega do końca znanym schematom i szablonom.

Gdy 6 lat temu kończyłam studia podyplomowe z dietetyki na SGGW wychodziłam z nich przejęta jeszcze większym zdumieniem niż na początku. Sądziłam, że usystematyzowanie zdobywanej latami wiedzy da mi więcej ostatecznych odpowiedzi. Tymczasem nie ma prostych odpowiedzi, nie ma głupich pytań i nie ma sytuacji bez wyjścia. Bo złożoność ludzkiej natury, choć ma tą wadę, że nie podlega jednej recepcie czym wszystko komplikuje, równocześnie ma tę zaletę, ze sprawia iż wszystko jest możliwe. I gdy ktoś próbuje Wam wmówić, że jest inaczej Wy po prostu idźcie dalej.

W życiu możemy być wdzięczni za wiele rzeczy. Każdy z nas, bez wyjątku. Jedną z takich moich wdzięczności jest to, że nie znałam swojej drogi od razu. Dzięki temu, że najpierw studiowałam zootechnikę oraz dzięki temu, że sama zgłębiałam problematykę właściwej diety motywowana stanem zdrowia bliskich mi osób a nie intencją zawodową czy finansową mój związek z tym zawodem ma bardzo osobisty charakter. Znam procesy pozyskiwania pożywienia i znam naglącą potrzebę powrotu do zdrowia, rozwiązania tej zagadki jaka nurtuje współczesnego człowieka oszołomionego nadmiarem informacji i reklamą. To sprawia, że moi podopieczni czują się rozumiani.

Nieustannie szkolę się i poszerzam swoją wiedzę, bo człowiek uczy się całe życie.

W swojej pracy wykorzystuję wiedzę z wielu dziedzin, bo poprawa zdrowia odbywa się na wielu płaszczyznach a to jest nasz główny cel. Zmiana sposobu odżywiania ma nam pomóc wrócić do naszych„ustawień fabrycznych” ale by się to udało potrzeba jeszcze innych działań. Regulacja snu, ruch, nastawienie psychiczne i wiele innych.

Praca z ludźmi zawsze była dla mnie ważna. Jestem z plemienia stadnego, gdzie każdy człowiek jest ważny i interesujący. Kocham ogniska, gitarę i magię wspólnego śpiewu. Jestem człowiekiem dotykającym swojej pierwotnej natury i budujący na niej. Odżywianie zaś jest nierozerwalnie związane z naszym bytem, wychodzi z jego jądra i na nie wpływa. Trudno też o większą radość niż towarzyszenie komuś w jego drodze do zdrowia i obserwowanie pozytywnych efektów wprowadzonych zmian.

Nie twierdzę, że zmianą nawyków żywieniowych można rozwiązać wszystkie swoje problemy. Jednak uważam, że bez tego elementu mało jaki problem da się rozwiązać. Bowiem w zdrowym ciele zdrowy duch… Aby wykrzesać z siebie energię do zmian trzeba się wzmocnić.

Jako mama trójki dzieci wiem co to znaczy „nie mieć czasu” i przemycać dobre praktyki do codziennej rutyny, bo mała zmiana to też zmiana.

 

Tu znajdziesz niektóre opinie:

https://www.znanylekarz.pl/joanna-domanska-2/dietetyk/nadarzyn

 

Zapraszam do kontaktu mailowego.

Instrukcja przygotowania do pierwszej wizyty i cennik są podane w zakładce „konsultacje”.

error: